Stanisław Lem to klasyk nie tylko polskiej, lecz także światowej literatury fantastyczno-naukowej. W ciągu kilku dekad pracy twórczej udało mu się poruszyć niemal każdy typowy dla tego gatunku temat. W obszernej bibliotece dzieł Lema każdy wielbiciel fantastyki znajdzie coś dla siebie. Nawet w tym skromnym wyborze, który prezentujemy poniżej.
Jak ten Robinson Cruzoe na samotnej wyspie w fantastyce robiłem, co chciałem. (PR, 1990)00:00
Problem zetknięcia się z istotami z innych planet towarzyszył Lemowi od początku, zmieniał się jednak ton opowieści o Kontakcie. Najpierw kosmici byli wrogami człowieka, później autor postulował tolerancję dla tego, co nieludzkie. Od powieści „Astronauci”, przez „Obłok Magellana”, „Eden”, „Solaris”, „Niezwyciężony” i „Głos Pana”, aż do „Fiaska” zmieniał się także stosunek do szansy porozumienia się z innymi światami. Młodzieńczy optymizm zastąpiła refleksja o nieprzekraczalnej barierze komunikacyjnej zawartej w biologicznych i fizycznych podstawach istnienia.
Loty kosmiczne to kanon fantastyki i Lem nie stronił od tego motywu, jednak tylko w nielicznych dziełach poświęcił mu więcej uwagi. Znajdziemy go przede wszystkim w „Obłoku Magellana” i słynnych „Opowieściach o pilocie Pirxie”. Wobec technicznych i psychologicznych problemów podróży w przestrzeni kosmicznej staje typowy Lemowski bohater: kosmonauta, marzyciel, aktywny mężczyzna o skrystalizowanym poczuciu moralnym, ktoś na wzór wilka morskiego z książek Josepha Conrada.
O możliwości uzyskania przez sztuczny umysł świadomości podobnej do ludzkiej opowiada m.in. mroczne opowiadanie „Maska”, ale roboty u Lema rzadko pojawiają się w aurze pełnej powagi. Tematowi temu poświęcił pisarz przede wszystkim tomy groteskowych opowiadań „Bajki robotów” (1964) i „Cyberiada” (1965). Spod humorystycznej warstwy tych opowieści przebija jednak ton filozoficznego namysłu nad relacją człowieka z rzeczywistością. W końcu roboty to też ludzie.
Przyszłością człowieka zajął się Lem przede wszystkim w eseistycznych dziełach „Dialogi” i „Summa technologiae”, pierwszej polskiej książce z dziedziny futurologii, projektującej prawdopodobną ścieżkę rozwoju rozmaitych technologii. Już wcześniej w powieści „Powrót z gwiazd” zajął się kwestią m.in. zmian językowych, które w przyszłości stworzą zupełnie nowy obraz świata. A w zbiorze „Fantastyka i futurologia” odniósł się do wizji przyszłości w najbardziej znanych dziełach fantastyki światowej (w tym także i swoich).
Etyczne rozważania na temat manipulacji materiałem biologicznym pojawiły się dość wcześnie w pisarstwie Lema, bo już pod koniec lat 50. w „Edenie”. W formie groteskowej powracają w opowiadaniu „Kobyszczę” w „Cyberiadzie”. I w jednym, i w drugim dziele, choć na dwa różne sposoby, zagadnienie bioinżynierii wiąże się z zagadnieniem totalitarnej władzy nad ciałem i nad językiem, a rozwiązywanie problemów stworzonych przez eksperymenty na genach w zupełnie jawny sposób odnosi się do traumy związanej z Zagładą.
Polityczne wątki pisarz podaje zawsze w formie groteski, zaś przed oskarżeniem o krytykę ustroju ucieka po prostu na inne planety (lub daleko w przyszłość). Gwiezdny podróżnik Ijon Tichy, jedna z najbardziej znanych Lemowskich postaci, bohater m.in. „Dzienników gwiazdowych” i „Kongresu futurologicznego”, zwiedza wiele odległych światów z władzami może niezbyt bystrymi, za to silnie zideologizowanymi, które wprowadzają szereg absurdalnych praw i odwróconych porządków.
Stanisław Lem wydał za życia ponad pięćdziesiąt tomów prozy i eseistyki, ale pomysłów na książki miał dużo, dużo więcej. Przekonać się o tym może każdy, kto sięgnie po „Wielkość urojoną”, „Doskonałą próżnię” czy „Bibliotekę XXI wieku”. Zawarte w nich apokryfy szczegółowo omawiają fikcyjne lub projektowane utwory, chwalą lub krytykują dzieła, które nigdy nie powstały. Teksty te uświadamiają nam w pełni, że biblioteka Lema jest tak samo nieskończona, jak wszechświat, ku któremu pisarz zwracał się przez całe życie.